„Czy rozumiecie co wam uczyniłem?” – Wielki Czwartek

Mszy św. Wieczerzy Pańskiej przewodniczył ks. prob. Sławomir Wojtysek. Eucharystię koncelebrował: ks. Mariusz Frukacz, redaktor „Niedzieli”, który wygłosił homilię.

Nawiązał do pytania: „Czy rozumiecie co wam uczyniłem?”. – To pytanie Pana Jezusa dotyczy tak naprawdę naszego życia i naszego rozumienia sakramentu Eucharystii i kapłaństwa. Eucharystia to miłość do końca. Owo „do końca” zabrzmi w Wielki Piątek, kiedy Jezus z wysokości krzyża powie „wykonało się” – mówił ks. Frukacz

– Benedykt XVI podkreśla, że „Bóg kocha człowieka, nawet gdy ten upada. Ta miłość jest „do końca, do ostateczności” – kontynuował.

Ks. Mariusz zwrócił uwagę na gest umycia nóg. Za Benedyktem XVI podkreślił, że „Bóg zdejmuje szaty swej Boskiej chwały i przyodziewa szaty niewolnika. Zniża się aż do skrajnej nędzy naszego upadku. Bóg uniża się, staje się niewolnikiem, obmywa nasze nogi, abyśmy mogli siedzieć u Jego stołu”.

Redaktor „Niedzieli” wskazał na więź między „umyciem nóg” a ustanowieniem Eucharystii i kapłaństwa. – Umycie nóg pociąga za sobą logikę daru z siebie. W Eucharystii Jezus daje nam siebie. Jest łączność między znakami eucharystycznymi (chleb i wino) a umyciem nóg. W obu znakach jest widoczna pokora Boga. Na ołtarzu Bóg jest w małym, kruchym chlebie, który staje Jego Ciałem, a wcześniej podejmuje posługę niewolnika – mówił ks. Frukacz.

– Po umyciu nóg Jezus powiedział do uczniów: „dałem wam przykład”, po słowach „bierzcie i jedzcie, bierzcie i pijcie” powiedział „to czyńcie na moją pamiątkę – kontynuował ks. Frukacz.

Kapłan podkreślił, że gest umycia nóg obecny był w duchowości chrześcijańskiej, zwłaszcza monastycznej. – Umycie nóg gościom przybywającym do klasztoru zaleca w swojej „Regule” św. Benedykt. W 800 r. w opactwie w Reichenau mnisi śpiewali pieśń „ubi caritas et amor” (gdzie miłość wzajemna i dobroć) przy rozdawaniu ubogim jedzenia i umywaniu nóg – podkreślił.

Ks. Mariusz odniósł się również do zdrady Judasza. – Dramatem jest zdrada tej wielkiej miłości Jezusa. Bóg jest miłością, która nas obmywa. Do tej zdrady Judasza pchnęła pycha oraz kategoria sukcesu i władzy. To sukces i władza były swoistymi okularami, przez które Judasz patrzył na Chrystusa – mówił ks. Frukacz

Fot. archiwum parafii