Przed Liturgią Męki Pańskiej odbyło się nabożeństwo Drogi Krzyżowej, której przewodniczył ks. Mariusz Frukacz, redaktor „Niedzieli”, w oparciu o rozważania pasyjne kard. Karola Wojtyły z marca 1976 r.
Liturgii Męki Pańskiej przewodniczył również ks. Mariusz.
Cóż to jest prawda?. To pytanie stało się treścią rozważań podczas homilii.
– Człowiek, aby umiał w swoim życiu odpowiedzieć na to pytanie potrzebuje pokory. Jak napisała w swojej „Twierdzy wewnętrznej” św. Teresa z Avili „pokora jest chodzeniem w Prawdzie”. Trzeba nam również podejść do kwestii prawdy w duchu św. Augustyna, który stając ze swoim życiem przed Bogiem napisał w „Wyznaniach”: „Niech prawda Twoja do mnie mówi” – podkreślił ks. Mariusz.
– Dzisiaj staje przed nami prawda Krzyża i uświadamiamy sobie za bł. o. Jordanem, że „dzieła Boże dokonują się w cieniu krzyża”. – kontynuował ks. Frukacz.
– Co nam mówi prawda Krzyża – pytał i za Benedyktem XVI powtórzył: „Krzyż jest objawieniem, Nie objawia czegokolwiek, objawia Boga i człowieka”.
– W tym kontekście kard. Józef Ratzinger w swojej książce „Wprowadzenie do chrześcijaństwa” przywołuje myśl greckiego filozofa Platona („Państwo”), w którym Platon pyta o los człowieka sprawiedliwego. Zdaniem Platona prawdziwie sprawiedliwy musi być na tym świecie zapoznany i prześladowany, „powiedzą zatem, że sprawiedliwy w tych okolicznościach zostanie ubiczowany, torturowany, związany, wypalą mu oczy i że wreszcie po tych wszystkich mękach zostanie ukrzyżowany”. Kard. Ratzinger zauważa, że ten tekst napisany 400 lat przed Chrystusem zawsze głęboko wzruszy chrześcijanina. Głęboka myśl filozoficzna przeczuwa, że doskonale sprawiedliwy musi być na tym świecie sprawiedliwym ukrzyżowanym, przeczuwa niejako coś z owego objawienia, które dokonało się na krzyżu – mówił redaktor „Niedzieli”.
Duchowny cytując kard. Ratzingera podkreślił, że „doskonale sprawiedliwy człowiek, który się pojawił i został ukrzyżowany, przez sąd na śmierć wydany, objawia z całą bezwzględnością, jaki jest człowiek: taki jesteś, człowieku, że nie możesz znieść sprawiedliwego; że ten, kto kocha, uważany jest za głupca, bije się go i odpycha. Taki jesteś, bo sam będąc niesprawiedliwym, potrzebujesz niejako niesprawiedliwości innych, by czuć się usprawiedliwionym i dlatego nie chcesz nic wiedzieć o sprawiedliwym, który niejako odbiera ci możność usprawiedliwienia się. Taki jesteś. Św. Jan streścił to w słowach Piłata: ecce homo – oto człowiek, co znaczy zasadniczo: oto, jaki jest człowiek. To jest człowiek”
Kontynuując myśl kard. Ratzingera z jego książki „Wprowadzenie do chrześcijaństwa” ks. Frukacz wskazał, że „prawdą o człowieku jest to, że nieustannie potyka się na prawdzie; toteż sprawiedliwy Ukrzyżowany jest dla niego zwierciadłem, w którym może ujrzeć swój obraz bez osłonek”.
– Nie wolno nam pominąć prawdy o Chrystusie, inaczej utracimy sens życia. Piłat po zadaniu pytania „cóż to jest prawda?” nie kontynuował rozmowy z Jezusem, nie czekał na odpowiedź, ale wyszedł ponownie do Żydów. Piłat odłożył to pytanie na bok. Także dzisiaj w dyskusjach politycznych, w życiu społecznym, to pytanie odkłada się na bok, jak zauważa Benedykt XVI w swojej książce „Jezus z Nazaretu”. – kontynuował ks. Frukacz.
– Czy potrafię przylgnąć do krzyża, który objawia mi prawdę o Bogu i o mnie? – pytał kapłan.
Na zakończenie homilii odniósł się do słów z Ewangelii: „a On sam, dźwigając krzyż…” (J 19, 17) – U św. Jana nie ma Szymona Cyrenejczyka. Jezus dźwiga krzyż sam. To jest królewska droga krzyża. Ks Jakub Wujek w XVI wieku te słowa z Ewangelii (Biblia Wujka) przetłumaczył: „a niosąc krzyż sobie…”. W tym momencie ks. Mariusz wyznał, że to było jego doświadczenie duchowe, gdy rano odczytywał na rozmyślaniu tekst Męki Pańskiej.
– Jezu niesie krzyż nie tylko samotnie, ale niesie dla siebie, bo na nim ma być ukrzyżowany. Jezus niesie krzyż, obciążony naszymi grzechami i niesie go dla siebie. A my czasem nic chcemy nieść krzyża dla siebie. Chcemy ten krzyż przerzucić na innych. Trzeba nam stanąć wobec prawdy krzyża. A stanąć w prawdzie krzyża, to ukrzyżować w sobie to wszystko, co jest fałszem, grzechem, niegodziwością. Krzyż muszę nieść dla siebie, aby dojść do prawdy o mnie i o Bogu, który mnie kocha – mówił ks. Frukacz.
Fot. archiwum parafii